środa, 28 października 2009

„Uśmiech czarnego ociera łzy białego”


W niedzielę postanowiłam wybrać się na mszę w języku bemba. Oczywiście jest ona znacznie dłuższa niż angielska, ale co tam. Jak już jestem na miejscu to raz kiedyś wypada iść. Nie przepadam za nimi nie tylko ze względu na czas trwania, ale też dlatego, że nic z niej nie rozumiem – poza Panie zmiłuj się nad nami.

Spakowałam stały zestaw: Pismo Święte po polsku, różaniec; założyłam citengę i poszłam. Miałam tego dnia smutek w sercu, bo kolejny raz upadłam. Kolejny raz moja pycha zwyciężyła nade mną, choć myślałam, że jestem już wystarczająco silna. W drodze myślałam sobie, po co ja chodzę na te msze, przecież i tak ich nie rozumiem, nie przeżywam spotkania z Bogiem tak jak powinnam. Weszłam do kościoła, usiadłam pomiędzy czarnymi, uśmiechnęłam się mimochodem do jakiś patrzących na mnie oczu i otworzyłam Pismo Święte. Przeczytałam czytania, psalm i zamyśliłam się nad moją sytuacją. Gorzej już być nie mogło. Kolejne poniżenie w oczach Boga, jak spojrzeć Mu teraz w twarz? Słowa ewangelii tak bardzo odnosiły się dziś do mnie. Chciałam krzyczeć na cały kościół „Jezusie Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Przecież tak bardzo Cię kocham. Proszę, spraw abym przejrzała!

Z zadumy wybudziły mnie radosne śpiewy w języku bemba. Uwielbiam ich słuchać, patrzeć na ludzi tańczących i wielbiących Pana. Kiedy podniosłam swe oczy ujrzałam chłopca w żółtej koszuli w kratkę. Miał może 2,5 roku. Patrzył na mnie z zainteresowaniem. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Trwało to tylko chwilkę, ale czułam, że widzę w tych oczach Jezusa, który uśmiecha się do mnie i obejmuje mnie mocno mówiąc „Nie smuć się. Twoja wiara Cię uzdrowiła”. Chłopiec zaczął tańczyć. Swoimi śmiesznymi, niezgrabnymi i rytmicznymi ruchami rozbawił mnie. Ach tak bardzo chciałabym stać się dzieckiem, porzucić tą swoją całą powagę dorosłości, wstać potańczyć, śmiać się z małych rzeczy. Panie naucz mnie tej dziecięcej radości i ufności do Ciebie.

Poczułam w sercu, że chcę temu chłopcu podziękować. Kiedy zastanawiałam się jak, otworzyłam Pismo Święte na stronie z kolorową kartką przedstawiającą aniołka i napisem „Pan daje ci więcej niż myślisz”. Pan tego dnia dał mi więcej niż chciałam, niż myślałam. Pewnie każdego dnia tak się dzieje tylko ta moja pycha przesłania wszystko.

Dziękuję Ci Jezusie, Synu Dawida żeś kolejny raz ulitował się nade mną.

baKAsia

Mansa 25.10.2009


PS. W opracowaniu jest tekst o Zambii i samej Mansie, więc czekajcie. W weekend jadę na małą wycieczkę do Luwingu i Kasamy – dla tych, co wiedzą gdzie to jestJ

U Was pewnie już jesienna słota, ja całkiem zapomniałam, że w listopadzie jest Wszystkich Świętych, przez tą wakacyjną pogodę. Czuje już za to Święta Bożego Narodzenia. Tutaj trzeba zacząć jeszcze wcześniej niż w Polsce. Od dwóch tygodni produkuje kartki dla ośrodka w Warszawie, które musimy wysłać już w przyszłym tygodniu.

Postanowiłam zmienić przedrostek, po tym jak się ujawniło znaczenie przedrostka ci- przed imieniem. Ba- lepiej brzmi w tłumaczeniu na bemba, tak więc będę baKasia.

Buziaki dla mojej kochanej babci Sabci z okazji imienin!!!!!!!!!

7 komentarzy:

  1. Kasik, któż Ci nadał tak piękny pseudonim ;-) ?
    W Olsztynie jesienna słota i chłód wzmagający melancholijne stany duszy. Jutro jadę na Kujawy pomodlić się nad grobami zmarłych. Wspomnę również Ciebie :-)
    P.S. A jak Mikołaj przyjeżdża do Zambii skoro nie ma tam śniegu...? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pseudonim nadałam sobie sama!!!
    Ta modlitwa za mnie to...dołaczysz mnie do tych zmarłych czy świętych? Nie napisałes w który dzień bedziesz sie modlił:)
    Smutna wiadmość - Tu nie ma Mikołaja!!!!
    Dlatego dodałam adres żeby trafił:)
    Uściskaj proboszcza i rodzinkę.
    Łukasz mam prosbę odwiedz kiedyś przy okazji moją mamuśkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie śledzę na bieżąco Twojego bloga,całuję Cię mocno, spełniaj swoje marzenia!!!Ciocia Jola

    P.S. A to mój nowiutki adres mailowy jolkaj@onet.pl jak będziesz miała chwilkę to pisz do mnie a na pewno odpiszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej to znowu ja, sprawdzam tylko czy już potrafię wystawiać Ci komentarze
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Kluseczka
    U nas wszystko dobrze,czytamy Twój blog na bieżąco i pozdrawiamy Cię mocno
    Mama i Tata
    Pozdrowienia od reszty rodzinki

    OdpowiedzUsuń
  6. O! i wot następuje powszechna internetyzacja :-) Odwiedzę następnym razem jak będę, ale mam nadzieję, że nie dostanę "pakunków" do przekazania Tobie? Moja punterka pewnie by wysiadła gdzieś w okolicy Egiptu :-P
    Modliłem się za Ciebie 1-szego - po vip-owsku, więc nie dołączałem do nikogo ;-)
    A Kasik, to chyba ja wymyśliłem, coooo? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. a i jescze jedno - jakie ustalenia poczyniłaś z panią z magazynu?

    OdpowiedzUsuń