wtorek, 13 października 2009

Chciałam się tylko podzielić wiadomością, że od dwóch dni nauczycielka Rachel nie przychodzi do przedszkola i nawet nie zadzwoniła dlaczego jej nie ma. Siostra Mora odpowiada na moje zbulwersowanie: To jest właśnie Afryka.
W związku z zaistniałą sytuacją zostałam nauczycielką w najmłodszej grupie, która nie rozumie angielskiego. Ja nie rozumiem bemba więc zajęcia są prowadzone w języku "serca". Tutaj dziękuję ks. Hubertowi za radę zaczerpniętą od Pana Cejrowskiego, bardzo się przydaje, zwłaszcza teraz.
Jak już wpadnę w rytm życia afrykańskiego, też wezmę niezapowiedziany urlop. Póki co mam jeszcze europejskie nawyki.
Ściskam moja kochaną grupę olsztyńską i polecam w modlitwach w poniedziałki. Nawet nie wiecie jakie to poświecenie wstać w poniedziałek na Mszę Św o 6.30. No, ale jak się już kogoś kocha to trzeba się poświęcać.:)
Moje brzydule Ule o ile dobrze pamiętam, żeby dodać komentarz trzeba się zalogować. Ale wierzę w wasze umiejętności technologii informatycznej:)
Mamusiu, i pozostała rodzinko, najlepiej i najtaniej jest do mnie dzwonić ze skypa, tylko trzeba jakoś doładowywać konto. Jak by ktoś wiedział jak, proszę napisać na blogu bo ja nigdy tego nie robiłam:)

Kończę, bo jutro znów zajęcia w języku serca! Ach, mój przyjaciel badacz nie zjawił się dziś:( Zapomniałam Wam napisać, że oprócz zdolności intensywnego eksplorowania rzeczywistości, odkryłam u Emanuela ADHD więc generalnie rozwala wszystkie zajęcia. Ale wzięłam się za Niego!!!

Icibote cibenenu - Pokój z Tobą

Nie myślcie tylko, że już tu speakam w bemba. To z lekcji o. Pawła. Napisałam w pojedynczej osobie, bo nie wiem jak będzie w mnogiej :)

1 komentarz:

  1. Kasieńko!
    Udało się! Już sobie wyobrażam Ciebie z tymi maluchami. Ciągnie wilka do lasu. Ula już niedługo będzie piekna!BUZIAKI!!

    OdpowiedzUsuń