sobota, 30 maja 2009

"I po wielkim płaczu łza potrafi zakwitnąć i zapachnieć"




Chyba już ochłonęłam troszeczkę po ostatnich emocjach. Za dużo do zrozumienia. Doszłam do wniosku, że może nie warto rozumieć, że należy przyjąć tak jak jest i ofiarować. Cóż taka wola Pana.
To chyba działanie Ducha Św.
Tak... Już za tydzień otrzymam wymarzony prezent od Boga. Krzyż misyjny. Moje pragnienie otrzymania go wzrastało chyba już od liceum. Jeszcze tylko kilka dni i zawiśnie na mojej piersi. "W krzyżu miłości nauka"
Pamiętam jak przeżywałam pierwsze posłanie Moniki. Tak bardzo Jej zazdrościłam...Potem Iwonka, kolejne łzy wzruszenia, kolejne pytania: Dlaczego to jeszcze nie ja!!!
Wiesz Iwi, to chyba na Twoim posłaniu postanowiłam sobie, że kolejnego już nie przeżyję, że kolejne będzie moje.
Postanowienie: Od jutra mniej pracy, więcej modlitwy. Chciałabym się wyciszyć i wejść w głębszą relację z moim Ukochanym. Po to by móc powiedzieć z wielką miłością "Oto jestem".
Odezwę się dopiero za tydzień. Polecajcie w modlitwach.

środa, 27 maja 2009

czy można mieć żal do Boga?

Właśnie dziś jestem wściekła na Boga, oj już dawno żeśmy się tak nie pokłócili. Właściwie to był monolog, ja mówiła, krzyczałam, płakałam... Jak można... nie nie ważne, może i można! Kiedy zaczęłam słuchać On zaczął mówić. Tylko że ja nadal nie rozumiem...Po co to wszystko, tylko łzy mają jeszcze siłę napływać mi do oczu...Ach...

poniedziałek, 25 maja 2009

iskierki Bożej Łaski

Dzisiejszy dzień jest pełen iskierek Bożej Łaski. Wybrałam się do hurtowni pasmanteryjnej aby zakupić materiał potrzebny do zrobienia flagi Zambii. Już wchodząc czytam "Nie ma sprzedaży detalicznej" myślę sobie a co tam, zapytam. Oczywiście na początku, potwierdzenie informacji z drzwi ale jak zaczęłam robić moją błagalną minę to Panie popatrzyły na mnie i zaprosiły na sklep:) hehhe
Zaznaczyłam, że jak nie będę miała tej flagi to krzyża misyjnego nie dostanę - mały szantaż, a co tam. A że Panie bardzo wierzące to dostałam materiał po cenach hurtowych, zapewnienie modlitwy i jeszcze okazało się że jedna z nich jest parafianką z Gutkowa i zna ks. Piotra.
Potem przesympatyczny Pan z Radia Olsztyn zadzwonił i zaproponował audycję na temat wolontariatu. I na koniec dnia spotkanie z Gosią Olkosią, która dowiedziała się że pochodzi z Afryki. Wszyscy, którzy znają Gosię chyba się stukają w głowę, bo ona z Czarnego Lądu ma tylko brązowe kropeczki:)

niedziela, 24 maja 2009

"Piękna i bestia"

Dziś kolejna premiera w teatrze. Tym razem w Teatrze Lalek. Oprócz tego, że poznałam samego dyrektora to może uda się również znaleźć sponsorów na wyjazd:)
Nie o tym jednak będę pisać. "Piękna i bestia" - każdy zna tę baśń. Scenografia przepiękna, bestia straszna jak cholera... Ale morał bardzo prosty. Kolejny raz przypomniałam sobie, że piękno jest w środku a nie na zewnątrz. Każdego dnia tak szybko oceniam ludzi przechodząc obok nich, nie zaglądając do ich serc. A może szukam księcia z bajki, a bestia jest tuż obok mnie. Chyba trzeba zajrzeć do kilku serc i rozpoznać je na nowo, po to by polubić, pokochać...
Piękno jest w każdym z nas....

czwartek, 21 maja 2009

"Audycja w języku polskim"

Ostatnio zrobiłam się bardzo kulturalna. Średnio dwa razy w tygodniu chodzę do teatru. Dziś do południa byłam na przesympatycznym przedstawieniu z moimi przedszkolakami w Teatrze Lalek - "O diabełku Widełku". Morał przedstawienia jest taki, że małżeństwo diabełka z anielicą jest możliwe. Tak więc jest nadzieja:)
Wieczorkiem wybrałam się z moją najsympatyczniejszą współlokatorką na dyplomowe przedstawienie studentów aktorstwa. Spektakl muzyczno-kabaretowy w konwencji audycji radiowej, który stanowi panoramiczną opowieść o społecznej i politycznej rzeczywistości powojennej Polski. Jest to dość humorystyczne przedstawienie, na którym nieźle się ubawiłam. Zwłaszcza kiedy na przeciw mnie siedział aktor i udawał sepleniącego piosenkarza, śpiewającego do utworu F. Chopina.

To był dobry dzień...

wtorek, 19 maja 2009

rodzina

Wiele by tu można pisać. Myślę, że tylko Bóg wiedział, że lepiej będzie jak zostanę w Olsztynie. Kolejna trafiona decyzja.:) Dzięki temu mam dystans, spokój i tylko czasem niepokój ogarnia moje serce. Zwłaszcza gdy odbieram telefon z prywatnego numeru...

"Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi. Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem, spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa, „narodzonego z Niewiasty” i przez Ducha Świętego, stawała się prawdziwszym przybytkiem życia i miłości dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby miłość umacniana łaską sakramentu małżeństwa okazywała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.

Spraw wreszcie, błagamy Cię o to za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu, ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owocnie spełniać swe posłannictwo w rodzinach i poprzez rodziny. Amen. (Jan Paweł II)

poniedziałek, 18 maja 2009

przyjaźń

"Przebiegać ziemię, głosić Twe imię i umieszczać w ziemi niewiernych Twój chwalebny Krzyż. Ale, o mój Ukochany, jedno posłannictwo mi nie wystarczy, chciałabym w tym samym czasie głosić Ewangelię w pięciu częściach świata, aż po najbardziej odległe wyspy". św. Tereska
Wszystkim, którzy wybierają się na misje polecam zaprzyjaźnić się z Tereską z Lisieux. W końcu to patronka misji.

Ps. Dziś miałam zajęcia o Afryce w przedszkolu. Zapamiętajcie - Afrykańczycy nie są czarni, oni są brązowi:)

niedziela, 17 maja 2009

cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc...

Kolejny weekend, kolejny dzień za mną. Każdego dnia zbliżam się do wyjazdu na misję, każdego dnia zbliżam się do Afryki. I znów przychodzi niepokój,lęk,obawy...
Jeszcze tylko rachunek sumienia, chwila rozmowy z Ukochanym i moje oczy zamkną się. I tylko Bóg wie czy jutro ujrzą wschód słońca?
Znalazłam dziś w moich szpargałach kolejne rzeczy zbliżające do Czarnego Lądu:
Modlitwę za Afrykę i wywiad, którego udzielałam w 2006r pt. Elementarz w suahili. Czytam "Moim marzeniem jest jednak Afryka i praca z dziećmi na Czarnym Lądzie" i uśmiecham się do siebie.
Panie chyba zaczynam widzieć Afrykę w różowych kolorach:)

"Pierwsze koty za płoty"

No proszę, wcale nie trzeba było Maćka, żeby utworzyć blog:) W ostatnim miesiącu moje umiejętności informatyczne poszerzyły się o administrowanie stroną internetową oraz założeniem i posiadaniem własnego bloga.
Pięknie, pięknie. Najważniejsze to autorozwój. No teraz tylko czy znajdę czas by sukcesywnie aktualizować wiadomości:)