sobota, 20 marca 2010

Małe tęsknoty


„Jak dzwon, który zaledwie tylko tknąć a już śpiewa…
Tak w nas głęboko skryte śpią…
Niewiadomo skąd zjawiają się, zakatarzone, wyproszą łzę…
Posiedzą podumają i jak gość nieproszony, nim się rozwidni znikną już…
Małe tęsknoty, krótkie tęsknoty, znaczące prawie tyle, co nic.
Nagłe i szybkie serca łopoty, kto by tam nie znał ich.”


Jest w Polsce, w Łowiczku ktoś, za kim najbardziej tęsknię na świecie. To mała dziewczynka, która charakterek odziedziczyła po cioci Kasi. Jest bardzo uparta i nie cierpi jak jej się coś rozkazuje. Za to bardzo lubi śpiewać i tańczyć, ma swoją przyjaciółkę, Beliskę, która kiedy ostatnio o niej słyszałam miała mały wypadek, wpadła pod ciężarówkę. Mam nadzieję, że Beliska ma się już zupełnie dobrze.
Ta mała o której teraz piszę jest bardzo mądrą dziewczynką, choć czasem trochę niegrzeczną.
Ta mała dziewczynka, która już pewnie nieźle urosła to Roksanka.
Roksanko, czasem kiedy jest mi bardzo smutno i kiedy moje serduszko chciałoby Cię uściskać patrzę na Twoje zdjęcie, które kiedyś wrzuciłaś mi do plecaka jak wracałam do Olsztyna. Oglądam też inne zdjęcia, te na których jesteś malutka jak kurczaczek, albo te na śniegu i z kucykiem i nie mogę się nadziwić jak szybko urosłaś. Nie mogę się napatrzeć jaka z Ciebie śliczna dziewczynka. I ta dziewczynka skończyła niedawno 4 lata. Bardzo mi smutno, że w tym roku nie byłam na Twoich urodzinkach, ale jak wrócę to upieczemy tort i zdmuchniesz świeczki jeszcze raz!!!! Przepraszam, że zapomniałam o twoich urodzinach. Czas tutaj tak szybko leci, że całkiem wyleciało mi z głowy, że już marzec. Tym bardziej, że mamy tu ciągle lato.
Przesyłam Ci zatem, spóźnione ale bardzo słoneczne życzenia, żebyś była zdrowa i każdego dnia uśmiechała się i żebyś była grzeczna i miła dla wszystkich. I żebyś troszczyła się o swojego Aniołka Stróża, a on o ciebie.
Ciekawa jestem, jakie dostałaś prezenty. Jak zadzwonisz następnym razem to musisz mi powiedzieć co dostałaś.
Kocham Cię bardzo Roksanucha – Klucha.
Teraz powinnam usłyszeć ja Ciebie – Ciotka Klotka.

PS. „Doszła paczuszka” z Polski, z Łowiczka. Dziękuję za wszystko. Szczególnie cioteczce Jadzi za rzeczy dla dzieciaków Moim rodzicom za lekarstwa dla braciszka Stefcia. W paczce na Boże Narodzenie rozlał się Wanish więc czekoladki miały bardzo ciekawy posmak. Tym razem rozlała się farba i ciasteczka domowej roboty mojej mamusi też mają ciekawy smak No cóż święta w Afryce smakują zupełnie inaczej.
Wszystko dotarło bez problemu i tym razem przed świętami. Roksanko dziękuję za obrazki, są śliczne.
Ja wysłałam kartki dopiero dziś, więc pewnie dotrą dopiero po świętach.
Buziaki za paczuszkę….Ps. Sandały są nie te co chciałam, ale przeżyje. Buziaki dla wszystkich…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz