Właśnie dziś jestem wściekła na Boga, oj już dawno żeśmy się tak nie pokłócili. Właściwie to był monolog, ja mówiła, krzyczałam, płakałam... Jak można... nie nie ważne, może i można! Kiedy zaczęłam słuchać On zaczął mówić. Tylko że ja nadal nie rozumiem...Po co to wszystko, tylko łzy mają jeszcze siłę napływać mi do oczu...Ach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz